Subskrypcja
Zamów newsy na e-mail:




 


 


   

 

Uważaj! Z tyłu!
                   
    11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
 


 

Oto trzy naszywki należące do Pawła Leśniewskiego, który od lat współpracując ze Starwarsami dostarcza nam uciechy w postaci zdjęć i skanów!

Mamy tu do czynienia z trzema spośród kilkunastu naszywek jakie rozpowszechniane były przed rokiem 1985 przez Star Wars Fan Club. Niektóre z nich wzorowano na "łatkach" używanych przez ekipę tworząca "Gwiezdne wojny" - np. maska Vadera w płomieniach to replika znaczka noszonego przez załogę (crew) pracującą przy "Imperium kontratakuje".

Ałaaaaa! Parzy! Julia Pitera.

Pierwsze naszywki jakie w ogóle ukazały się na rynku produkowała firma Factors Inc. Były także przynajmniej dwie naszywki Kennera, ale jak mawia Steve Sansweet, głównym źródłem tych plakietek stał się Fan Club.

Pamiątki typu "przyszyj mnie sobie do rękawa" mimo, że stare nie są dziś zbyt kosztowne a ich cena waha się w granicach 5 do 30 dolarów (to ta waluta, która od pewnego czasu leci na łeb, na szyję w dół sprawiając radość wszystkim kupującym zagraniczny stuff). Nieco większą wartość przedstawia naszywka z napisem "Revenge of The Jedi" zamiast "Return of the Jedi" bo z wiadomych przyczyn stanowi unikat. Nie dysponuję skanem tego unikatu, ale za to mam serię naklejek o identycznym designie:

Ale ładne!

Uważny obserwator dostrzeże jakiś biały napis poniżej lewego ucha Yody (po naszej prawej stronie). To napis: "Reproduction" - ponieważ widoczne wyżej naklejki pochodzą z albumu "The Star Wars Vault". Jest to replika wczesnych nalepek jakimi posługiwała się ekipa, aby oznaczyć sprzęt oraz puszki z filmem. Tak to jest z tymi Amerykanami - wszędzie muszą mieć oznaczenia obrazkowe. Podobno zdarza się, że operator, który nie ma na kamerze nalepki z nazwą filmu kręci nagle coś innego niż zamierzał. Istnieje poważne podejrzenie, że podczas kręcenia epizodów I-III jakiś dowcipniś okleił cały sprzęt nalepkami "Bajki dla potłuczonych".