Subskrypcja
Zamów newsy na e-mail:




 


 


   

 
Powrót    
























Kasia Drabik
Figurki Kennera: Wicket W. Warrick

W plebiscycie na najpopularniejszego futrzaka trylogii z pewnością Chewbacca zajmuje pierwsze miejsce, ale założę się, że czuje na pośladku oddech Wicketa W. Warricka. O dużej popularności rywala Chewiego niech świadczy fakt, że ten mały ciałem i wielki duchem zbawca Galaktyki doczekał się nie tylko swojej plastikowej miniaturki, ale również monety kolekcjonerskiej ze swoją podobizną oraz pluszowego sobowtóra, a wszystkie te zabawki sygnowane były oczywiście znaczkiem "Kenner".

Kiedy "Powrót Jedi" trafił na ekrany kin mały Ewok cieszył się ogromnym powodzeniem i sympatią widzów. W końcu w filmie dla chłopców pojawił się bohater, który przypadł do gustu również dziewczynkom. Nawet, jeśli nie miały zamiaru uzbierać 77 ludzików o wysokości 3 3/4", które znalazły się na odwrocie pierwszego blistera z Wicketem, to z pewnością żadna nie oparła się urokowi pluszowej mięciutkiej zabawki (rzut oka na moją półkę wystarczy, by stwierdzić, że ów urok działał na dziewczynki w różnym wieku). Czy ta pluszowość i miękkość nie była jednak ciut poniżająca dla twardziela z Endoru? Może kiedyś Kuba w ramach swojego nowego cyklu wywiadów z celebrities zapyta o to Wicketa osobiście.
Pluszowy Wicket, Kenner

Pierwszy raz miniaturka małego bohatera trafiła na blister serii Return Of The Jedi w 1984 roku. Ponowna okazja do zakupu Ewoka nadarzyła się jeszcze trzykrotnie; kiedy misiek znalazł się na blisterze serii Return Of The Jedi z 79 ludzikami na odwrocie, oraz na blisterach serii Tri-Logo i Power Of The Force.

Wicket, Kenner 1984
Przewodnik po vintagowych ludzikach z 2003 roku podaje, że cena Wicketa bez opakowania nie odbiega od ceny Lograya czy Chirpy i wynosi ok. 10-15 dolarów. Tym czasem dzisiaj na portalu aukcyjnym w tej cenie znalazłam tylko kilka figurek z dopiskiem "repro weapon", który oznacza, że dołączona do ludzika włócznia nie jest oryginalna, i że została wyprodukowana później niż sama miniaturka, z którą jest oferowana. Ładny egzemplarz z oryginalnymi akcesoriami (kaptur i włócznia) można dostać za około 30 dolarów (50 wraz ze świadectwem wystawionym przez AFA).

Cena Ewoka na kartach serii Tri-Logo i Return Of The Jedi waha się od 70 do 280 dolarów.
Największy wydatek czeka kolekcjonera, który zechce upolować miniaturkę z blisterem serii Power Of The Force. Najtańszy egzemplarz, jaki udało mi się ostnio znaleźć kosztuje 225 dolarów. Przeglądając aukcje znalazłam również Wicketa z certyfikatem AFA, świetnie zachowaną kartą Power Of The Force i z informacją od sprzedającego, że ludzik pochodzi ze zbiorów archiwalnych Lucasfilmu i został zakupiony na licytacji, która miała miejsce podczas Celebration IV. Interesujący drobiazg robi wrażenie, podobnie jak i jego cena - 500 dolarów. Warto dodać, że właśnie do figurek serii Power Of The Force była dołączona moneta z podobizną Wicketa. Dzisiaj można również kupić samą monetę dysponując 40-50 dolarami.
Thank you Gerald! Karta serii Return Of The Jedi


Z lewej polska podróbka,
z prawej "nagi" ludzik Kennera

Jeśli pozbawić oryginalnego Wicketa włóczni oraz kaptura i przyjrzeć mu się bliżej, trudno odnaleźć w figurce urok jej filmowego pierwowzoru. Nadal jednak można się doszukać jakiegoś podobieństwa. Tym czasem, kiedy patrzę na polską podróbkę z mojej kolekcji na myśl przychodzi mi tylko skojarzenie z wybałuszającym oczy jajkiem sadzonym na patelni z reklamy margaryny. To jednak nie przeszkadza mnie i innym wielbicielom vintagowych zabawek zachwycać się tym
ciut niezgrabnym owocem PRL-owskiej rzeczywistości. Krajową podróbkę Wicketa można spotkać nieco częściej niż Lograya czy Chirpę, ale na tyle rzadko, by wraz z pozostałymi polskimi Ewokami zasłużyła na miano unikatu.

Nasz ludzik był prawdopodobnie sprzedawany w pięciu kolorach: żółtym, ciemnozielonym, jasno i ciemnobrązowym oraz czarnym. O ile odcienie brązu nawiązują już do filmowej rzeczywistości o tyle widok małego wojownika w kolorze zielonym czy żółtym wywołuje zdziwienie, mimo że producenci polskich zabawek przyzwyczaili już fanów "Gwiezdnych wojen" do niezwykłych kolorów figurek.

Ewoki z kolekcji Kuby Turkiewicza
Bez względu na kolor miśka jego zakup poczyni nieco spustoszenia w kieszeniach entuzjastów starych ludzików, ale za to jego obecność w kolekcji zapewni nie lada radość i satysfakcję.

Wygłaszając dzisiaj kąśliwe uwagi na temat Ewoków, należy pamiętać, że jeden z nich stał się wizytówką Epizodu VI. Często podobizna Wicketa gościła na fotosach w międzynarodowych czasopismach informujących o tym, co nowego dzieje się na planie filmu. Wicket znalazł się również na większości plakatów zapowiadających "Powrót Jedi" w 1983 roku, oraz na plakatach reklamujących wersję specjalną Epizodu w roku 1997. Skąd takie wyróżnienie dla pluszaka?

I kto to jest ten Kolargol u diabła? Ewocza gromadka
Pamiętajmy, że wcześniej agent Billego Dee Williamsa zgłosił niezadowolenie z powodu pominięcia Lando na plakatach "Imperium kontratakuje". Po jego interwencji twarz Carlissiana trafiła na postery Epizodu V. Może George Lucas pamiętając o tamtym incydencie zdecydował o umieszczeniu Wicketa na afiszach w obawie przed inwazją z Endoru?


Nazwa: Wicket W. Warrick
Film: Powrót Jedi
Seria: Return Of The Jedi, Tri-Logo, Power Of The Force
Rok produkcji: Kenner, 1984